Weekend

Nareszcie dwa dni odpoczynku od pracy i od widoku pupilka szefa który uwziął się na mnie. Robi wszystko bym się zdenerwował, wyzywa mnie, znęca się psychicznie. Niw cofnie się nawet przed niszczeniem sprzętu firmowego na którym pracuję czy przywłaszczaniem sobie mojej wody, co w tak upalny dzień jest wyjątkowo frustrujące. Jak niestety wspominałem jest to pupilek szefa i jeśli cokolwiek na niego powiem to ja zostanę ukarany.

I nie mówcie mi zmień pracę ponieważ nie mam prawa jazdy i mieszkam w małej miejscowości. A gdy złożę zwolnienie bez 100 procentowej pewności zatrudnienia to szef będzie mnie oczerniał jako pracownika wszędzie gdzie tylko może. Wiem, że to zrobi ponieważ nie jestem jedyny który miał problemy z pupilkiem a po odejściu, zaczął się cały "ocean" plotek i oszczerstw.


Ale nic odepchnijmy problemy codzienności na bok i spróbujmy milczeć o czymś weselszym. Chociaż coraz mniej takich rzeczy jest.

Komentarze