Deskolotka

Od kilku dni krąży po internecie filmik w którym pokazują działający prototyp deskolotki. Ja sam nie rozumiem tego całego szumu, przecież technologia pokazana tam jest przestarzała. Takie coś możnabyło zbudować już dwadzieścia lat temu jak nie wcześniej. Spytacie skąd to wiem, to proste. Właśnie coś około dwudziestu lat temu zbudowałem projekt tego co teraz robi taki wielki szum. Jak to zrobiłem przeczytacie poniżej.

Gdy byłem mały zbierałem magnesy (małe, czarne, prostokąty). Pewnego dnia ułożyłem je na biurku, położyłem na nie kartkę papieru wyrwanego z bloku rysunkowego i na tak przygotowanej nawierzchni "latałem", najpierw jednym (deskolotka), a następnię dwoma (łyżwolotki), magnesami.

Widzicie, dokładnie to samo co zaprezentowano na filmie. A mam taki mały pomysł, przyjmijmy na chwilę, że grawitacja to coś w stylu magnesu. Przecież firmy z budżetem spokojnie mogłyby sprawdzić dokładnie jaka to siła i jak zbudować maszynę by ta unosiła się te dziesięć czy piętnaście centymetrów nad ziemią. A gdy to się uda możnaby takie urządzenia spokojnie montować do samochodów. Wtedy latające samochody przestałyby być domeną sci-fi a zaczęły pokazywać na porządku dziennym.

Komentarze