Krzysztof Kochański - Mageot

Fantastyka jeden z moich ulubionych gatunków. Pewnie niektórzy z Was uważają, że nie powinienem pisać o swoich ulubionych rodzajach, ponieważ takie mają już na starcie plusika. Ci którzy tak uważają są w błędzie. Książki tego gatunku mają trudniej gdyż wymagam od nich czegoś więcej. Ale zacznijmy opinię tej książeczki.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okładka:




























----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opis marketingowy:

W zaginionej na krańcu świata krainie od wieków trwa legenda o Magenotach, ludziach uważanych powszechnie za magów, w istocie zaś będących więźniami tajemniczej mocy, wyzwalającej nieodparte pragnienie władzy i nieśmiertelności. W chwilach zagrożenia owa uśpiona siła manifestuje się, uruchamiając mechanizmy niecodziennych zdarzeń, targających małym światem Wermontu.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opinia:

Książka która z opisu rozpalała nadzieję na coś nowego i oryginalnego. Niestety jest ona bardzo przeciętna nawet mimo kilku ciekawych etapów oraz interesujących elementów. Jednak zanim dotrzemy do rzeczy ciekawych nasza cierpliwość jest wystawiana na trudną próbę. Przez co w kilku momentach miałem ochotę zamknąć książkę i zabrać się za kolejną. A to przy niewielkiej objętości książeczki (mniej niż 300 stron), jest nie lada sztuką. Bardzo przykro mi to pisać, ale ta poycja to zmarnowany potencjał. Dodatkowo gdy zbliżaliśmy się do końca to coraz częściej miałem myśli w stylu WTF, a samo zakończenie było cholernie (przepraszam za słowo) niesatysfakcjonujące.

Komentarze