Miroslav Žamboch - Bez Litości

I wracam do Was z kolejną książką. Dość długo nie było mnie na blogu, a właściwie na blogu byłem ale nie bardzo wiedziałem jaką post Wam dać. Trochę zastanawiałem się nad postem z promocjami książkowymi w supermarketach, ale nie było tam nic ciekawego. Zamiast tego dostaniecie niedługo przegląd promocji z księgarni internetowych, kto wie może uda Wam się znaleźć coś ciekawego dla siebie ;) A teraz wracajmy do książki.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okładka:


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opis marketingowy:

Nazwisko: Bakly
Profesja: były gladiator, najemnik
Zadania: przyjmie każde (za odpowiednią zapłatą)
Najbardziej nie lubi: magii
Przyjaciele: nic mu nie wiadomo na ten temat
Wrogowie: wielu, zbyt wielu…
Pomimo, że Bakly nie przepada specjalnie za magią, ta ciągle staje na jego drodze. To przez nią ma najwięcej kłopotów i to przez nią musi spłacić pewien rodowy dług. Najmuje się nie tylko jako „prywatny detektyw”, ale też ratuje przed śmiercią na stosie pewną, młodą czarownicę (bynajmniej z nie z dobroci serca).
Najemnik wyrusza też do Wolnej Strefy jako ochroniarz buchaltera Ochinota, osoby wielce utalentowanej w tropieniu przekrętów i wspieraniu bogaczy w pomnażaniu ich „skromnych” majątków… Tam również Bakly dostanie nietypowe zlecenie. Przecież, czymś te długi rodzinne trzeba spłacać, a nasz bohater podejmie się każdego zadania…
Cóż, najemnik nie ma lekkiego życia, a jego mroczne i przerażające wspomnienia jest w stanie złagodzić jedynie wódka. Jakakolwiek, nawet ta najgorszego gatunku, byle pozwoliła zapomnieć o koszmarze przeszłości… I trudno się temu dziwić, zwłaszcza, gdy na jego drodze pojawiają się złowrogie typki spod ciemnej gwiazdy i wojownicy ninja – mistrzowie w zadawaniu tortur.
Trzeba uczciwie przyznać, że ilość brutalnych scen może zmrozić delikatne serca niewiast, ale bez obaw, nie jest to typowa książka trafiająca tylko w męskie gusta, panie też znajdą tu coś dla siebie…

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opinia:

Główny bohater książki Bakly, jest najemnikiem i jak sam o sobie mówi "jestem lojany temu kto mi płaci". Prawdopodobnie w innych książkach bohater tego typu byłby uznawany za delikatnie mówiąc niezbyt dobrego. I tutaj na samym początku miałem z nim pewien problem. Jakoś nie potrafiłem zaakcptować postaci która jest aż tak bardzo nastawiona na życie najemnika. Wiecie, nie ważne kto daje zlecenie. Jak płaci według umowy to wsystko dobrze. Na szczęście im lepiej poznajemy Bakly'ego tym bardziej rozumiemy to dlaczego jest taki a nie inny oraz odkrywamy powód wybrania przez niego takiego zawodu. Muszę śmiało przyznać, że z dotychczasowych książek tego autora jakie czytałem to właśnie ten jegomość jest jednym z najpełniejniej stworzonych. Styl wypracowany przez autora pozwala na oddanie w pełni licznych scen pełnych akcji jak i tych spokojniejszych. Jeśli chcecie przeczytać książkę z gatunki fantastyki któa jest wypełniona akcją a obecna magia jest postrzegana w pewien intrygujący sposób to ta książka jest właśnie dla Was.

link do profilu książki na lubimy czytać:

Komentarze