Magdalena Knedler - Nic oprócz strachu

Nie będę Was trzymał w niepewności, książka nie podobała mi się i nie wiem jakim cudem trafiła ona do kolekcji "Śladami Zbrodni", szczerze to wacham w jakiej kategorii ją umieścić. Postaram się jakoś napisać swoje uwagi tak by nie wyszły na hejt a jak to wyszło sprawdźcie poniżej.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okładka:

Wydawnictwo: Czwarta strona
Premiera: 13 kwietnia 2016
Seria: Komisarz Anna Lindholm

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opis marketingowy:

Jeszcze nigdy strach nie był tak namacalny.
Szwecja. Miasto Ystad. To tutaj mieszka komisarz Anna Lindholm. Tu toczy się jej kariera policyjna oraz poukładane życie prywatne, u boku kochającego męża. Pewnego dnia jednak harmonia znika, bo dwie życiowe ścieżki Anny zaczynają się niebezpiecznie splatać…
Vidar – mąż Anny, ulega wypadkowi, w wyniku którego przestaje chodzić. Niedługo potem policjantka otrzymuje list z więzienia, z którego dowiaduje się, że zdarzeniu winny jest Narcyz – seryjny morderca, którego doprowadziła do skazania. Faktów jednak nie udaje się potwierdzić, bo Narcyz umiera otruty.
Anna natomiast zaczyna otrzymywać od tajemniczego nadawcy cytaty z utworów Oscara Wilde’a… Ból w odróżnieniu od przy­jem­ności nie no­si maski.
Pierwsza część trylogii z komisarz Anną Lindholm to epicki kryminał z rozbudowaną warstwą obyczajową na miarę Camilli Läckberg.

źródło opisu: http://czwartastrona.pl/nic-oprocz-strachu/

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opinia:

Wiem, że istnieje wiele osób lubujących się w pisaniu opini/recenzji negatywnych. Ja niestety do takich nie należę i gdy trafiam na taką książkę to ciężko pisać teksty aby nie dawać zbyt negatywnego obrazu książki. No ale skoro się książeczkę przeczytało to w dobrym tonie byłoby sklecić kilka słów.
Bohaterka. Rany, już dawno nie spotkałem się z tak irytującą postacią która mimo prób autorki by współczuć jej i ukazać jako ofiarę zachowuje się jak przepraszam za wyrażenie gówniara. I to z rozchwianiem emocjonalnym. Podałbym wam przykład ale to byłby zbyt duży spojler. Dodatkowo nie wiem jakim cudem została ona komisarzem policji gdyż to całe śledztwo które prowadzi wypełnione są taką ilością błędów, że nawet ja, amator czasami chciałem ją wyzwać od kret....ek. 
Miejsce akcji. Szwecja i okolice jednak jest to tak nijako napisane, że tak naprawdę mogło to być jakiekolwiek inne miejsce. Jest tyle książek które w świetny sposób ukazują klimat tamtych miejsc, że czytając to człwiek od razu zwraca uwagę na jej słabość.
Śledztwo. Gdzieś czytałem, nie pamiętam niestety gdzie, że podczas śledztwa trzeba niejako pozbyć się wszelkich uprzedzeń, emocji czy zdolności oceniania i słuchać dowodów i na ich podstawie wyłaniać obraz z wizerunkiem sprawcy. Tu niestety mam wrażenie jakoby było wręcz przeciwnie i elementy układanki były dawane w takie miejsca by pasowały do wyobrażeń bohaterki.
Styl. Tu przynajmniej nie będę narzekać. Pisarka lekko bawi się słowem i czyta się książkę bardzo szybko. Dodatkowo nie boi się ona użyć mocniejszych wyrazów na szczęście bez jakiejś przesady.
Podsumowając, niniejsza książeczka jest słabym kryminałem a po długim zastanowieniu skłaniałbym się bardziej do włożenia je w obyczajówki z elementami kryminału. Niestety mam wrażenie, że elementy krymiału rozwiązują się gdzieś poza kartkami książki.

link do profilu książki w serwisie lubimy czytać:

Komentarze