Nowy miesiąc i nowa książka z naszego cyklicznego działu. Tym razem coś z klasyki ;)
1.
2.
3.
1.
- Tak, w osiemdziesiąt dni - wykrzyknął Andrew Stuart - nie wliczywszy złej pogody, przeciwnych wiatrów, rozbicia statków i wykolejenia.
- Owszem, wszystko wliczywszy
2.
A więc dobrze! Dziś o godzinie ósmej minut 45 wsiadam do pociągu do Dover. - PAn Fogg, wyjąwszy kalendarzyk z kieszeni, dodał: - Ponieważ dziś mamy środę, 2 października, powinienem wrócić do Londynu, do tego salonu, w sobotę 21 grudnia, wieczorem o godzinie ósmiej minut 45;
3.
- Nie, panie Fix - odrzekł konsul. - Wczoraj był w Port Saidzie, a sto sześćdziesiąt kilomentrów dla tak szybkiego statku nic nie znaczy. Powtarzam panu, że Mongolia zawsze wygrywała nagrodę wyznaczoną przez rząd za wcześniejsze przybycie na miejsce.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)