1.
Walczyłam zbyt długo, zbyt gwałtownie, aż wreszcie moje ciało osłabło, pozbawione tlenu. Ruch ramion w stronę tego, co wydawało mi się powierzchnią, słabł, kiedy spowijała je coraz grubsza warstwa niewidzialnego materiału.
2.
Moje pierwsze wrażenie było błędne. Woda nie była całkiem ciemna. Ponad powierzchnią błyszczało słabe światło - być może był to księżyc, było zbyt szaro, by mogło świecić słońce. Dwa stłumione promienie wydawały się unosić z głębi rzeki.
3.
- Josh - pisnęłam, niepewna, co zrobić, niepewna czegokolwiek [...]
- Joshua - wyszeptał zachrypniętym od wody głosem. - Mam na imię Joshua. [..]
Słyszałem jego głos... mówiący do mnie?Tak, byłam tgo pewna. Nikt nie kazał mu podawać swojego imienia.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)