I.
- Pieprzony psychol z ciebie.
- Niewątpliwie.
Chyłka wiedziała, że tego dnia nic już nie wskóra. Tylko czas mógł rozwiązać oskarżonemu język. Musi spokojnie posiedzieć w areszcie wydobywczym, podumac trochę nad parszywością swojego losu, a potem... nie, na żadną metamorfozę nie liczyła.
II.
- Tu się nie smrodzi - dobiegł go zza pleców kobiecy głos.
- Słucham? - zapytał, odwracając się.
- Mówiłam, że tu się nie smrodzi - powtórzyła około czterdziestoletnia kobieta, którą Kordian mimowolnie otaksował wzrokiem. Mocno taliowany żakiet i obcisła spódnica nie pomagały w oderwaniu od niej spojrzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)