Marcin Sindera - Żmij

Książka którą dostałem od autora. Z ciekawości zajrzałem na lubimy czytać i zaciekawił mnie jej opis. Od razu uprzedzę tych z was którzy są na tym blogu od niedawna. Od fantastyki zawsze wymagam więcej niż od innych gatunków. Ok, jeśli to już sobie wyjaśniliśmy to zapraszam do poniższej opinii.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:

Wydawnictwo: Marcin Sindera
Premiera: 15 wrzesień 2019

----------------------------------------------------------------------------------------------
Opis marketingowy:

Kmiecie po grodach, osadach i wioskach powiadali, że znowu nadchodzi jej czas. Czas miecza i topora, czas łez i krwi, czas, który zbudzi ukryte w ludziach olbrzymy i karły. Czas wojny.
Jest rok 877 po narodzinach Chrystusa. Na tronie w Gnieździe zasiada człowiek uważający się za potomka boga Żmija. Okoliczni władcy czują coraz większe zagrożenie mogące nadejść ze strony rosnącego w siłę sąsiada, który wcale nie ukrywa swoich wielkich ambicji. Pokój nie trwa długo, a ziemia pomiędzy potężnymi rzekami Wisłą i Odrą znowu nasiąka krwią.

źródło opisu: https://crowdmade.pl/zmij

---------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:


 Średniowiecze, a konkretnie czasy kształtowania się państw. Grody mają własnych władców którzy patrzą tylko na swoje podwórko. Tutaj właśnie poznajemy Draconisa wraz z jego drużyną. Te prawie pięćset stron powieści, obfituje w pełne akcji sceny które są bogato opisywane. Trochę żałuje bardzo delikatnego ukazania magii czy wierzeń. Ale jest to głównie spowodowane towarzyszeniu wojownikowi a nie żercy. Bohaterowie to tak naprawdę oprócz Draconisa są tylko w tle. Jednakże mimo takiego ich ustawienia jest kilku takich kreacji które pokazują coś więcej. W sumie jak teraz o nich wspominam to głównie są to te mniej pozytywne postacie. Przynajmniej jeśli mogę tak napisać ponieważ na kartach powieści nie ma postaci całkowicie złej oraz dobrej. A skoro przy postaciach jesteśmy, to w pewnych sytuacjach trochę irytuje fakt tych wszystkich chętnych dziewek w otoczeniu głównego bohatera. Ta książka nie ma nic kompletnie z obyczajówką dlatego takie chętne panie rażą trochę i sąlekkim minusem dla książki. Akcja książki jak już wspominałem to okres powstawania państwa. Nigdzie na kartach powieści nie jest to napisane ale z dużą dozą prawdopodbobieństwa można taki wniosek wyciągnąć z nazw poszczególnych grodów. Sam koniec książki nasunął mi na myśl, ale nie będę o tym pisał ponieważ to mógłby być spoiler a tego staram się unikać. Styl autora, jest bardzo plastyczny, szczególnie przy scenach o zwiększonej intensywności i autor doskonale o tym wie gdyż scen wytchnienia od takich elementów jest mało i są one szybko przewijane. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jeśli lubicie powieści pełne akcji, z delikatnymi elementami słowiańskości i to podanymi w formie takiej mogła wyglądać na codzień to możecie śmiało dać jej szansę.

 Za książkę do recenzji dziękuję autorowi










Profil książki w serwisie lubimy czytać:

Komentarze