Nagły hałas sprawił, że wszystko wokół zamarło w zupełnym bezruchu. W kaskadach piany przypominających wodospady spodpowierzchni morza wyłoniła się monstrualna płetwa. Była większa niż dom! Była tak ogromna, że gdyby przechyliła się na bok, mogłaby jednym plaśnięciem zatopić ich statek.II.
Kai była tak przerażona, że nie potrafiła niczego przedsięwziąć. Zresztą co mogła zrobić? Upiorne łodzie zbliżały się. Jedna podpływa na wprost, druga ewidentnie ją okrążała. Potworny warkot, pęd bez wioseł, dziwaczne straszydła na pokłądzie... [...], Przygryzła wargi - kolor śmierci. Ale jeśli to mundury, to obcy służyli w najbogatszej armii na świecie.
III.
Dopiero teraz, z wysokości ogromnej wieży, mogła ocenić rzeczywistą wielkość okrętu. Był niewyobrażalnie duży i w dodatku cały z metalu. Nie rozumiała, jakim cudem metal może pływać. Wokół nie widziała ani kawałka drewna. [...] Okręt był tak wielki, że nie musiał się bać żadnej floty wojennej. Wiedziała już przecież, co może zrobić broń na jej pokładzie. No i sam fakt, że można wynurzyć się znienacka w dowolnym miejscu.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)