Marcin Podlewski - Głębia: Imprint
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:
Seria: Galaktyka Exodusu
Premiera: 10 października 2025
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:
Witaj w kolejnym wymiarze space opery!
Oto Galaktyka Andromedy - zasiedlona przez ludzkość po Wielkim Exodusie.
Oto kosmos, w którym twardą ręką rządzi Imperium Exodusu, gdzie Obcy porozumiewają się z ludźmi za pomocą tajemniczego Daru, a Maszyny i Siddarthowie współpracują z nimi w myśl pradawnych paktów.
Oto wszechświat Głębi - zagadkowej, wpędzającej w szaleństwo nibyprzestrzeni, ślizgu głębinowego i imprinterów - potomków legendarnego Wybawcy.
Oto świat Eltie Grunt wyruszającej na misję, która może uratować jej życie… by mogła nadal żeglować wśród gwiazd.
A nie będzie to łatwe.
Napęd ślizgowy już drży.
Dotknij nawigacyjnej konsolety.
Wznieś się ku gwiazdom i uwierz.
Bo ten imprint jest twój.
Zawsze był.
Przygotuj się na nową opowieść w uniwersum Głębi.
Cykl Galaktyka Exodusu rozpoczyna Głębia: Imprint - historia, która zabierze cię do zupełnie nowej galaktyki, z nowymi bohaterami i zagadkami, które czekają na odkrycie. To świeży rozdział, który rozszerza uniwersum o zupełnie nową, niezależną przygodę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:
Bohaterowie. Jakby teraz o nich pomyśleć to mimo poświęcenia im sporej części książki oraz nadania im aby nie używać słowa głębi, pewnego rodzaju trójwymiarowości to nie potrafię o nich myśleć inaczej jak o postaciach z drugiego planu, a tak naprawdę jedyną postacią na której powinno zależeć czytelnikowi jest Eltie Grunt, notabene jej wizualizacja przypomina mi Ellen Ripley z klasycznych filmów o Obcym. Oczywiście to jest tylko moje zdanie i wasze po lekturze może być odmienne. Możecie chociażby bardziej zainteresować się losem pewnego ochroniarza, albo naukowca, albo..., nie tu nie zdradzę ponieważ mógłbym pójść w spoilery.
Jeśli chodzi o samą akcję to jak wspominałem nie pędzi ona na złamanie karku ale powoli i delikatnie otacza czytelnika nie pozwalając mu o sobie zapomnieć i mimo prawie 900 stronic zdaje się jakby koniec przychodził zbyt szybko. Możliwie iż jest to zasługa stylu autora który mimo czasowego wrażenia powtarzania kilka razy tego samego oraz zarzucania czytelnika miliardem pytań i szczędząc odpowiedzi na nie. Znaczy jakieś tam odpowiedzi są ale czytelnik pozostaje z apetytem na więcej.
Jeśli chodzi o samą akcję to jak wspominałem nie pędzi ona na złamanie karku ale powoli i delikatnie otacza czytelnika nie pozwalając mu o sobie zapomnieć i mimo prawie 900 stronic zdaje się jakby koniec przychodził zbyt szybko. Możliwie iż jest to zasługa stylu autora który mimo czasowego wrażenia powtarzania kilka razy tego samego oraz zarzucania czytelnika miliardem pytań i szczędząc odpowiedzi na nie. Znaczy jakieś tam odpowiedzi są ale czytelnik pozostaje z apetytem na więcej.
Czy polecam tę powieść? Tak, polecam jeśli lubicie sci-fi gdzie oprócz szybkich akcji jest również dużo spokojniejszych akcji dzięki którym mocniej wchodzimy w świat. Coś w stylu serii Expanse, przynajmniej w jej początkowych tomach.
Jeśli chodzi o mnie to najpewniej przeczytam kolejne tomy ale nie wiem czy nie zdecyduje się na wersje elektroniczne ponieważ czytnik wygodniej trzymać niż taką cegiełkę.
Profil książki w serwisie Lubimy Czytać:
Profil książki w serwisie Lubimy Czytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5200958/glebia-imprint
![]() |
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu |
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)