Andrea Stewart - Córka Kości

I kolejna książeczka przeczytana. Dodatkowo zdradzę Wam iż w tym roku jest to moja 57 książka. Może dla niektórych jest to niewielka ilość ale ja od jakiegoś czasu stawiam sobie wyzwanie 52 książki na rok. Dzięki temu mogę sobie na spokojnie czytać powieści bez żadnych wymagań. Ale wracając do powieści, tak w wielkim skrócie to książka bardzo mi się podobała. Jest to mocne dziewięć na dziesięć.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:

Seria: Tonące cesarstwo
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 8 listopad 2023


-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:

Wyobraź sobie, że jesteś kilkuletnim dzieckiem, stoisz w tłumie innych kilkuletnich dzieci i czekasz na swoją kolej. Naokoło trwa wielkie święto. Święto, w czasie którego spełnisz swój obowiązek wobec Cesarza. Podejdzie do ciebie żołnierz i dłutem wybije odłamek kości z twojej czaski. Tak, poczujesz to, poczujesz to bardzo dobrze. Będzie bolało. Ale nie to jest najgorsze, chociaż jeszcze o tym nie wiesz. Odłamek twojej kości zostanie kiedyś wykorzystany do ożywienia magicznego konstruktu, który będzie potrzebny Cesarzowi. Będzie mu służył wiernie i bez wytchnienia. A ty zaczniesz umierać. Ale ty jesteś tylko malutkim, zupełnie nie istotnym trybikiem w wielkiej machnie Imperium. Cesarz nie ma pojęcia o twoim istnieniu, a o twojej śmierci dowie się dopiero, gdy jego konstrukt przestanie działać. Gdy zepsujesz jego magiczną zabawkę.

Chcesz żyć w takim świecie? Oczywiście, że nie.

Ta książka jest o tych, którzy postanowili, że także nie chcą.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:

Cóż, muszę przyznać iż po pierwszych rozdziałach nie spodziewałem się iż książka aż tak mnie wciągnie. Nie zrozumcie mnie źle. Już pierwsze sto stron gdzie poznajemy postacie oraz podstawy świata są ciekawe jednak poza dobrą pozycję nie wychodziło. Dopiero z czasem, wciągnęło mnie bardzo mocno. Nie mam zamiaru Wam niczego zdradzać poza tym iż opisana w opisie wydawcy ceremonia jest ważna ale są dużo ważniejsze i szczegółowiej poprowadzone wątki. Wybaczcie, że tak kluczę ale naprawdę nie chcę dawać spoilerów a tutaj nawet pozornie malutkie wątki mogą okazać się kluczowymi spoilerami. 

Bohaterowie. Mamy tutaj czwórkę głównych postaci. Dzięki czemu możemy poznać ten świat z różnych perspektyw. Same postacie są charakterystyczne, może i czytałem powieści gdzie bohaterowie mieli więcej głębi ale takie przedstawienie postaci jakie mamy tutaj jest wystarczające by je zapamiętać i wyrobić sobie zdanie. 
Akcja. Jest obecna, zwłaszcza przy jednej z postaci i po jakimś czasie przy innych ale jest to podane z umiarem i po scenach akcji mamy moment aby, że się tak wyrażę "nabrać tchu". 
Styl autorki. Cóż, mimo iż nie ma tu przesadnie dużo opisów oraz one same są szczątkowe to czytelnik może z łatwością wyobrazić sobie wszystkie sceny które aktualnie jest świadkiem. Językowo jest prosto, ale nie prostacko co jest kolejnym plusem. Tak naprawdę nie lubię gdy w książce jest zbyt wiele skomplikowanych wyrażeń, wydaje się to wtedy sztuczne. Tutaj nie ma czegoś takiego. 
Z czystym sumieniem polecam Wam wejście do uniwersum Tonącego cesarstwa jeśli nie zapomnę i nie będę miał innych książek na pierwszym planie to z wielką przyjemnością poznam kolejne tomy tej serii.


Profil książki w serwisie Lubimy Czytać:















Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu





Komentarze