Fragmenty: Demon

Spoglądał na świat przez swoje czarne oczy. Całe bez choćby małego błysku, wyglądały jakby wręcz pochłaniały każdy odcień światła. Na jego twarzy gościł uśmiech, delikatny. Lecz nawet taki mroził krew w żyłach tych którzy go widzieli. Jest jednym z najstarszych demonów. Legendy mówią, że to on podczas pierwszej bitwy dobra ze złem, tej gdzie do pomocy wezwano Obserwatorów nakłonił jedną stronę do ich zdrady i wbicia “noża w plecy”. To on zapoczątkował wiele wieków niewolnictwa, to on stał za Brutusem gdy przyszło do spotkania z Cezarem. To on spalił pierwszą czarownicę, to on przelał pierwszą krew w krucjatach wszelkich religii. A mimo swej władzy jest tylko demonem, nie władcą demonów jemu wystarczy iż włada kilku milionami pomniejszych chochlików, minionów.
Jednak ostatnio czuje się inaczej. Jakby jakaś cząstka jego najczarniejszego jestestwa zabłysła. A wszystko przez powstrzymanie trójki niedoszłych gwałcicieli od zabicia  świadka i dopiero później zajęcia się nią. Nie coś mu pozwoliło by ten facet nie wyróżniający się w żaden szczególny sposób fizycznie rozłożył całą trójkę gołymi rękoma w mniej niż dwie minuty. Ale demon wiedział, że prędzej czy później temu “bohaterowi” powinie się noga, a on jest cierpliwy. Bardzo.

Komentarze