Marcin Mortka - Miasteczko Nonstead

Cóż, na początku chciałem się przyznać iż nie czytałem starszego wydania Miasteczka Nonstead. Tak naprawdę to dopiero niedawno ze strony FB dowiedziałem się iż jest to nowe wydanie już wcześniej ukazanej powieści. Dlatego moja opinia jest ze względu osoby która czyta powieść po raz pierwszy.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:

Wydawnictwo: SQN



-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:

Nonstead to miejsce, w którym przeszłość i nadprzyrodzone siły splatają się w jeden koszmar.

W tym mieście na końcu świata wszyscy udają.

Nie inaczej jest z nowo przybyłym gościem, uciekającym przed przeszłością. Przed znakomitym debiutem, który skończył się katastrofą dla jednego z czytelników. I przed samym sobą.

Nathan stracił miłość swego życia i pomyślał, że odwiedzi Nonstead, miejsce, w którym niegdyś byli szczęśliwi. Tyle że zamiast upragnionego spokoju wciągają go coraz to nowe zagadki. A także tajemnica Samotni – dziwnej chaty w lesie, emanującej złowrogą mocą. Nathan postanawia zmierzyć się z niesamowitym, choćby to miała być ostatnia rzecz w jego życiu.

W końcu musi się to udać, jeśli ma przy boku kogoś takiego jak Skinner. Alkoholika. Desperata. Mitomana. Przyjaciela.

Sprawdź, co kryje się w tajemniczym miasteczku Nonstead!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:

Cóż, kupiłem zestaw tej powieści jakiś czas przed premierą i mimo że dostęp do wersji cyfrowej miałem dość szybko to dopiero w sobotę, czwartego października miałem czas aby przysiąść do tej powieści. I cóż, te trzystapięćdziesiąt stron to ilość na jeden dzień, i to nawet nie musi być weekend ponieważ nawet jeśli świat zewnętrzny Was wezwie do siebie to ta powieść nie pozwoli o sobie zapomnieć i raczej prędzej niż później nakłoni do powrotu. Zupełnie jak tytułowe miasteczko wzywa głównego bohatera.
Książka nie jest zła i jest poprowadzona bardzo dobrze, a także ma kilka oryginalnych wątków o których nie będę tutaj pisać jednak ma też bardzo dużo klisz. Na początku samo Nonstead, to jak każde małe, amerykańskie miasteczko gdzie psy szczekają tą tylną częścią ciała aby nie pisać brutalnie. Główny bohater, pisarz który stworzył bestseller i teraz od dłuższego czasu nie tworzy niczego nowego. Wszyscy mieszkańcy miasta patrzący wilkiem na obcego. Tajemnica którą tylko osoba z zewnątrz może odkryć. To wszystko to elementy które czytelnik już gdzieś widział. Jednakże mimo tego, że są to oklepane motywy to w żadnym wypadku nie odrzuca to czytelnika. Wręcz przeciwnie, dobrze napisane wątku, nawet takie które czytelnik zna sprawiają pewną przyjemność i usypiają czujność przez co zawirowania fabularne mogą zaskoczyć. 
Postacie są dobrze wykreowane i mimo, że tak naprawdę jest to teatr jednego aktora to pozostałe role nie są tylko ruchomym tłem a mimo pewnej płaskości czytelnikowi zależy aby postacie przetrwały do końca powieści w stanie nienaruszonym.
Czy polecam tę powieść? Tak, może i ja mam spaczony umysł i horrory czy to w formie filmowej czy książkowej mnie nie straszą ale sama powieść jest godną polecenia i jeśli nie zapomnę to sięgnę po kontynuację ale raczej poczekam na nowe wydanie. Jeśli oczywiście wydawnictwo zdecyduje się na nie.

Profil książki w serwisie Lubimy Czytać:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Andrzej Pupin - Rozbłyski Ciemności

Arkady Saulski - Eldorado

Katarzyna Wycisk - Zniszczeni: Opowiadania z uniwersum FALCON [PREMIEROWA]