Rysunek - Fragmenty

Siedziałem na murku patrząc ukradkiem na piękną kobietę rozmawiającą z koleżanką. Jej kasztanowe włosy spływały luźno na ramiona a ich delikatny blask nadawał im mistycznej wręcz siły. Duże, szare oczy oraz malutki, delikatny nosek kontrastowały ze sobą jednak również w jakiś dziwny sposób dopełniały się. Usta, bez żadnej szminki były pełne i miękkie, że chciałoby się je cały czas pieścić. Ciało kobiety otulała prosta sukienka na ramionkach. A ja siedziałem tak z blokiem rysunkowym oraz kawałkami węgla, cóż innego mi pozostaje jak uwiecznienie mej muzy? Gdy obrazek był gotowy, zauważyłem jak jej koleżanka mówi coś do niej po czym wstaje i odchodzi w kierunku toalety, dziwne sądziłem, że kobiety chodzą tam razem. Korzystając z okazji wstałem, szybko poprawiłem ubranie i podszedłem do kobiety.
- Pani wybaczy ale olśniony jej blaskiem stworzyłem taki prosty rysunek. Nie oddaje on całości pani piękna lecz chciałbym by miała go pani. - następnie położyłem rysunek przed nią a gdy ona nie niego spojrzała odwróciłem się i odszedłem. Mam nadzieję, że na jej licu rozbłyśnie uśmiech oraz delikatny rumieniec.

Komentarze