Andy Weir - Artemis

Po dłuższym czasie wracam z książką. Tym razem mam dla was twór pisarza znanego z książki "Marsjanin", której opinie możecie znaleźć w archiwum bloga. W skrócie mogę powiedzieć, że książka mi się podobała ale przez to miałem większe obawy wobec tej obecnej. Wiecie gdy jakaś książka osiągnie sukces to autor nie robi jakiś większych zmian w kolejnej aby nie zrazić fanów. Ale dosyć tego przydługiego i nudnego wstępu, czas przejść do konkretów.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okładka:


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opis marketingowy:

Nowa powieść autora bestsellerowego „Marsjanina”! Prawa filmowe kupione na pniu przez producentów hitu „Marsjanin” z Mattem Damonem w roli głównej.

Dwudziestokilkuletnia Jazz marzy o życiu pełnym przygód i dostatków, ale musi pogodzić się z rzeczywistością małego prowincjonalnego miasteczka. Nawet bardzo prowincjonalnego, bo na Księżycu. Dobrze żyje się tam właściwie tylko turystom i ekscentrycznym miliarderom, a tak się składa, że Jazz nie należy do żadnej z tych kategorii. Ma nudną, nisko płatną pracę i sporo długów do spłacenia, nic więc dziwnego, że dorabia drobnym przemytem. Nic dziwnego, że kiedy pojawia się okazja zarobienia naprawdę wielkich pieniędzy, nie waha się ani chwili. Tym, że misterny plan oznacza konieczność wejścia na ścieżkę przestępstwa, nie przejmuje się ani przez chwilę. Prawdziwe problemy pojawiają się wtedy, kiedy okazuje się, że plan ma drugie i trzecie dno oraz że Jazz dała się wplątać w gigantyczną aferę o potencjalnie katastrofalnych konsekwencjach.

źródło opisu: Akurat, 2017

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opinia:

Wiecie, trudno napisać opinię na temat tej książki nie porównując jej do wcześniejszego dzieła autora. Jednak nie martwcie się, jak zwykle postaram się aby nie było żadnych spojlerów [wiem, że tego nie lubicie]. No więc tak Akcja książki dzieje się w przyszłości w której na powierzchni księżyca powstało miasto, tytułowe Artemis. Główną bohaterką jest Jazz, przemytniczka [i nie jest to spojler ponieważ tego dowiecie się z opisu], i to z jej pespektywy poznajemy miasto oraz główną oś fabularną. Książka pisana jest w formie jakby główna bohaterka opowiadała nam historię i jedną z największych jej zalet jest przełamywanie czwartej ściany poprzez dość liczne uwagi jakie bohaterka kieruje bezpośrednio do czytelnika. Czytałem kilka opinii jakoby początek książki był ślamazarny i lekko nudny i wiecie jak to zripostuję? Jednym słowem. Bzdura! Może i na początku kiedy poznajemy miasto akcja nie leci na łeb na szyje, ale i tak jest to bardzo interesujące i ani trochę nie czułem się "przykuty" do książki na siłę. Bardzo podoba mi się sposób w jaki autor kreuje swoich bohaterów, da się ich autentycznie polubić i mimo pewności, że ze względu na gatunek literacki czy poziom roli postaci wiemy iż nic złego się jej nie stanie [czy raczej nie zginie], to ciekawość tego co będzie na następnej stronie nie pozwala nam odłożyć książki. No cóż, kasyczny syndrom "jeszcze jedna strona, rozdział itp...", aż nagle człowiek się orientuje, że skończył książkę.
Polecam każdemu komu spodobał się styl autora który pokazał w swoim poprzednim dziele. Nie bójcie się, zawód raczej Wam nie grozi.

Profil książki w serwisie lubimy czytać:

Komentarze