Wyzwanie czerwcowe - rozstrzygnięcie konkursu

Cześć jak być może wiecie lub nie wziąłem udział w wyzwaniu czerwcowym serisu "zostać pisarzem" Który został stworzony pod tytułem "Super moc poszukiwana" [tutaj link]. Chodziło tam o napisaniu opowiadania na jeden z trzech tematów a jako utrudnienie trzeba wziąć pod uwagę iż "Żaden z bohaterów nie jest zawodowym policjantem, lekarzem, strażakiem. To muszą być osoby, które nigdy wcześniej nie miały styczności z taką sytuacją. Nie może też być biernym obserwatorem, ani oddać swojej roli komuś innemu, np. ratownikowi z karetki.". A opowiadanie ma od 600 do 2600 znaków.
Wiecie, dość szybko napisałem opowiadanie ale dość ciężkim wymogiem był górny limit znaków, nie to bym nie rozumial takiego narzucenia, przecież biorąc pod uwagę ilość zgłoszeń to przy dłuższych tekstach ich sprawdzanie byłoby dużo dłuższe ;) Ale wróćmy do tekstu, pierwsza wersja mimo iż starałem się pisać skrótowo miała około 4500 znakówi musiałem dużą część wywalić bądź poszukać synonimów tych słów czy opisów aby opowiadanie nadal było ciekawe a wchodziło w wymogi. Co mi z tego wyszło to możecie przeczytać poniżej.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sobota, dzień filmów, płyty przygotowane do oglądania jednak gdy już miałem odpalić pierwszy, usłyszałem ciche pukanie. Kiedy je otworzyłem była za nimi młoda kobieta. Długowłosa brunetka o atrakcyjnej figurze ze spuszczonym wzrokiem, coś wymamrotała jednak zbyt cicho by doleciało do mych uszu. Następnie popatrzyła na mnie a jej lico było niczym fioletowa plama. Poprosiłem ją do środka a kiedy szła zauważyłem iż kuleje. Wprowadziłem się do tego mieszkania jakieś dwa dni temu i jeszcze nie do końca się rozpakowałem nie mówiąc już o poznaniu sąsiadów ale wydaje mi się iż gdzieś widziałem tę kobietę. Zaproponowałem kobiecie coś do picia oraz tabletki przeciwbólowe. Przyjęła lekarstwa oraz herbatę a następnie odpowiadając na moje pytania powoli mówiła kto jej to zrobił. Po skończonej rozmowie udało mi się ją namówić iż sen jej pomoże, starałem się być przekonujący. Zaprowadziłem ją do sypialni gdzie ułożyła się na łóżku i po chwili zasnęła. Stałem tak nad nią przez chwilę układając sobie wszystko po czym wyszedłem z mieszkania do tego gdzie przebywał jej oprawca. Już na korytarzu przed drzwiami mieszkania wyczuwałem wyraźny zapach alkoholu, gdzie tam alkoholu, zwykły najtańszy winiak. Drzwi były uchylone a kiedy przekroczyłem próg mieszkania zapach stał się tak intensywny, że zakręciło mi się w głowie. Po krótkich poszukiwaniach znalazłem mężczyznę siedzącemu a właściwie półleżącego w fotelu a pod nim leżały trzy butelki i cztery albo pięć puszek, widocznie kończył się jego sen ponieważ otworzył oczy i popatrzył na mnie po czym powiedział.
- A co ty tu kurwa robisz?
- Już nigdy nie podniesiesz ręki na swoją córkę. - oświadczyłem przezwyciężając mdłości spowodowane jego oddechem.
- Co, poszła na skargę? Posłuchaj no, ona tu mieszka, należy do mnie i ma robić wszystko czego będę chciał. Nie twój zasrany interes, a teraz wypierdalaj zanim cie zajebie.
- Najpierw musiałbyś wstać z tego fotela. - spokojnie odpowiedziałem – Jeszcze raz. Nigdy więcej nie podniesiesz na nią ręki. Zobaczę lub usłyszę najmniejszy ślad po uderzeniu idę na policję i do opieki społecznej.
- A kim ty w ogóle jesteś? Jej alfonsem? Posłuchaj knypku, potrzebuje kasy a ta kurwa nie chce obsłużyć moich kumpli za forsę. Nie mogę pozwolić aby uważali, że jestem miękki więc dałem jej nauczkę. I będę tak robił tak długo dopóki ona nie będzie grzeczna.
- Dziękuje – odpowiedziałem co widocznie zaskoczyło mężczyznę – do tej pory wahałem się lecz ty rozwiałeś wszelkie moje obawy. Ona już tu nie wróci. - To powiedziawszy odwróciłem się i zacząłem szukać rzeczy dziewczyny, spakowałem i wyszedłem z mieszkania.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję iż udało Wam się przeczytać tekst do tego momentu i byłoby mi bardzo miło gdybyście w sekcji komentarzy zostawili po sobie jakiś ślad.
A poniżej dla osób które wytrwały taki mały bonus czyli troszeczkę rozbudowana wersja tego opowiadania. Rozbudowa została przeprowadzona na szybko a gdybym miał je "doklejac" do jakiegoś projektu to zostałby on napisany od nowa oraz wraz w większym naciskiem na przeszłość naszego bohatera oraz wyjaśnieniem dlaczego akurat dziewczyna znalazła się przed jego drzwiami a nie kogoś innego z tego bloku.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sobota, dzień filmów, płyty przygotowane do oglądania jednak gdy już miałem odpalić pierwszy, usłyszałem ciche pukanie. Kiedy je otworzyłem była za nimi młoda kobieta. Długowłosa brunetka o atrakcyjnej figurze ze spuszczonym wzrokiem, coś wymamrotała jednak zbyt cicho by doleciało do mych uszu. Następnie popatrzyła na mnie a ja zobaczyłem jak jej twarz przyozdabiają siniaki oraz inne pozostałości po uderzeniach. Gdy odsunąłem się by wpuścić ją do środka, ta utykając zrobiła kilka niepewnych kroków. Wprowadziłem się do tego mieszkania jakieś dwa dni temu i jeszcze nie do końca się rozpakowałem nie mówiąc już o poznaniu sąsiadów ale wydaje mi się iż gdzieś widziałem tę młodą kobietę. Zaproponowałem kobiecie coś do picia oraz tabletki przeciwbólowe. Przyjęła lekarstwa oraz herbatę a następnie odpowiadając na moje pytania powoli mówiła kto jej to zrobił. Po skończonej rozmowie udało mi się ją namówić iż sen jej pomoże, starałem się być przekonujący. Zaprowadziłem ją do sypialni gdzie ułożyła się na łóżku i po chwili zasnęła. Gdy spała wyglądała tak młodo i niewinnie, że aż chciałoby się wziąć ją w ramiona, osłonić przed całym bólem i strachem jaki szedł w jej kierunku oraz wziąć na siebie ten który już przeżyła. Po kilku chwilach takiego się jej przyglądania i układania wszystkiego w myślach postanowiłem udać się do jej mieszkania, na szczęście dzięki rozmowie udało mi się dowiedzieć na którym piętrze się ono znajduje. Już na korytarzu przed drzwiami mieszkania wyczuwałem wyraźny zapach alkoholu, gdzie tam alkoholu, nie, ta nazwa nie oddaje w całości tego zapachu, śmierdziało jakby ktoś rozlał najtańszy winiak i coś jeszcze czego nie potrafiłem do końca sprecyzować. Drzwi były uchylone a kiedy przekroczyłem próg mieszkania zapach stał się tak intensywny, że zakręciło mi się w głowie. Po krótkich poszukiwaniach znalazłem mężczyznę siedzącemu a właściwie półleżącego w fotelu a pod nim leżały trzy butelki i cztery albo pięć puszek, widocznie kończył się jego sen ponieważ otworzył oczy i popatrzył na mnie po czym powiedział.
- A co ty tu kurwa robisz?
- Już nigdy nie podniesiesz ręki na swoją córkę. - oświadczyłem przezwyciężając mdłości spowodowane jego oddechem.
- Co, poszła na skargę? Posłuchaj no, ona tu mieszka, należy do mnie i ma robić wszystko czego będę chciał. Nie twój zasrany interes, a teraz wypierdalaj zanim cie zajebie.
- Najpierw musiałbyś wstać z tego fotela. - spokojnie odpowiedziałem – Jeszcze raz. Nigdy więcej nie podniesiesz na nią ręki. Zobaczę lub usłyszę najmniejszy ślad po uderzeniu idę na policję i do opieki społecznej.
- A kim ty w ogóle jesteś? Jej alfonsem? Posłuchaj knypku, potrzebuje kasy a ta kurwa nie chce obsłużyć moich kumpli za forsę. Nie mogę pozwolić aby uważali, że jestem miękki więc dałem jej nauczkę. I będę tak robił tak długo dopóki ona nie będzie grzeczna.
- Dziękuje – odpowiedziałem co widocznie zaskoczyło mężczyznę – do tej pory wahałem się lecz ty rozwiałeś wszelkie moje obawy. Ona już tu nie wróci. - To powiedziawszy odwróciłem się i zacząłem szukać rzeczy dziewczyny, spakowałem i już miałem wyjść z mieszkania gdy mężczyzna stanął w progu blokując mi przejście – Odsuń się.
- Nie – odburknął mężczyzna – zostaw to i przyprowadź ją do mnie albo…
- Nie groź mi. - odpowiedziałem powoli starając się by brzmiało to groźnie, nie chciałem używać siły fizycznej wobec niego ale jeśli zaatakuje pierwszy nie pozostawi mi wyboru. Kiedy wypowiedziałem te słowa ten rzucił się na mnie. Widać alkohol jeszcze miał nad nim pewną władzę gdyż nie poruszał się zbyt składnie i łatwo uniknąłem jego ataku jednocześnie łapiąc go za ręką tuż za dłonią oraz kark. Jego rękę wykręciłem do tyłu tak iż zgiął się w pół oraz nie mógł się w żaden sposób „odwinąć”. No, tak po prawdzie to mógł ale zamroczony umysł nie działa w taki sposób by znaleźć odpowiednie wyjście. Zbliżyłem się do ucha mężczyzny powstrzymując odruchy wymiotne – Powtórzę to jeszcze raz „Już nigdy nie podniesiesz ręki na swoją córkę” - po czym dodałem – w sposób dosłowny i przenośny. - Kiedy puściłem go osunął się na kolana i zaczął masować swą rękę podobnie jak na filmach osoby którym zostały zdjęte kajdanki czy inne łańcuchy blokujące możliwość ruchu, a ja tymczasem zabrałem rzeczy dziewczyny i wróciłem do siebie. W głowie miałem myśli by zadzwonić do opieki z wnioskiem o przyznanie tymczasowej opieki ale miałem pewne obiekcje. Może lepiej sprawdzić czy wcześniej nie znajdzie się ktoś z rodziny gdzie mógłbym ją pozostawić z nadzieją iż on jej nie zabierze i nie powróci do swoich praktyk.

Komentarze