Paulina Hendel - Żniwiarz.Czerwone Słońce [PREMIEROWA OPINIA]

Okładka:


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Opis marketingowy:

Druga odsłona bestsellerowej serii „Żniwiarz”.

Słowiańskie demony nie dają o sobie zapomnieć!

Jeszcze do niedawna Magda była zwykłą dziewczyną, pracującą w małej księgarni, jednak obecnie jej życie wygląda całkiem inaczej niż sobie to zaplanowała.

Po ostatnich perypetiach Magda wraca do życia w innym ciele, zmienia się również jej charakter… Razem z Feliksem chcą odszukać i unicestwić Pierwszego, najbardziej niebezpieczną istotę z jaką przyszło im się mierzyć. Gdy trafiają na Mateusza, który po wydarzeniach z poprzedniego roku wyprowadził się z Wiatrołomu, we troje wyruszają na poszukiwania zaginionego żniwiarza. A na świecie z niewiadomych przyczyn pojawia się coraz więcej nawich.​

źródło opisu: http://czwartastrona.pl/zniwiarz-czerwone-slonce/

-----------------------------------------------------------------------------

Opinia:

Jestem właśnie po skończonej lekturze i muszę Wam przyznać, że książka podobała mi się. Nawet bardzo, mam nadzieję, że serwis lubimy czytać nie pomylił się i jego premiera naprawdę będzie 18 grudnia tego roku. Ale wracając do książki. Mam pewien problem z napisaniem czegoś o niej, co nie byłoby odebrane za "obdzieranie" jej z tajemnic szczególnie, że dopiero wczoraj (27-09-2017), miała miejsce jej premiera. Jednak wydaje mi się, że mógłbym spokojnie napisać, że w tej części poznajemy dużo dokładniej co to znaczy być Żniwiarzem, oraz ich natury. Ale nie tylko, sama słowiańskość a konkretniej demony czy jak wolicie ich nazywać nawi, również nabrali głębi. Jeśli czytaliście tom pierwszy to na pewno nie będzie dla Was zaskoczeniem, że głównymi bohaterami nadal są Magda i Feliks, ale to nie koniec powrotów. Pojawiają się nowi bohaterowie a sam koniec książki to "co? ale dlaczego tak szybko się skończyło". Polecam każdemu fanowi fantastyki słowiańskiej. Nie będziecie żałować.

Komentarze